Kawał: Smutny facet i dresiarz…
Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i patrzy w tę butelkę. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
– Stary, nie becz, żartowałem – mówi zakłopotany dresiarz. – Choź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
– Nie o to chodzi – tłumaczy mężczyzna. – Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił.
Wychodząc z firmy, zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami.
A w domu – co? W domu moja żona p…..y się z innym facetem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę… i nagle przychodzi dureń, który mi ją wypija!!!
Copy